PO RAZ KOLEJNY DOBIJAMY DO 30 KOM ?
MOŻLIWE , ŻE DODAM JESZCZE ROZDZIAŁ PRZED WYJAZDEM DO LONDYNU <3
Nikt nie
powiedział ,że w szpitalu jest łatwo .
Okazało się
, że byłam w śpiączce przez ponad miesiąc . Myślałam , że dostane zawału jak
mama mi o tym opowiedziała . Mam złamane
parę żeber , lekki wstrząs mózgu i cała jestem poobijana ale lekarze mówią , ze
wyjdę z tego . Przez ten cały czas chłopcy odwiedzali mnie prawie codziennie
mimo swoich koncertów i różnych spotkań . Był też Daniel , wytłumaczyliśmy
sobie wszystko i wybaczyłam mu pewne zajście na naszym ostatnim spotkaniu (
czt. rozdz. 15 ) , dobrze było mi znów na swobodnie z nim pogadać . Widać było
, że chłopakowi zależy na odbudowaniu naszej przyjaźni . Przychodził do mnie
codziennie kiedy mama była w pracy a chłopcy byli czymś zajęci . Harry … nie
chciałam się z nim widzieć . Zawsze kiedy przychodził udawałam , że śpię albo
źle się czuję a wtedy pielęgniarka wypraszała go na zewnątrz . Nie miałam już
sił na kolejne bezsensowne rozmowy . Nie miałam sił na nic .
Dziś rano
przyszedł do mnie lekarz z wiadomością , że jutro mogę wrócić do domu . Byłam
szczęśliwa bo miałam dość tego ciągłego siedzenia w szpitalu . Zaraz gdy
wyszedł do mojej Sali wszedł … Harry .
- Nie –
powiedziałam ostro gdy go zobaczyłam . Reagowałam tak za każdym razem gdy
chciał mnie odwiedzić . Ale dziś poczułam , że tak łatwo go nie spławię .
- Daj sobie
wytłumaczyć – rzucił do mnie i postawił sobie krzesło przy moim łóżku .
Patrzyłam na niego tępo – Ona tu przyszła bo chciała … - zakłopotał się .
- Bo chciała
… ? Harry nie wciskaj mi tu jakiś bajeczek . Czemu ty to robisz co ? Byłam
twoją zabaweczką i jak ci się znudziłam to mnie olałeś , nie ? Ty sobie nawet
nie zdajesz sprawy z tego jak ja się czuję . Jak jakaś dziwka która od tak
każdy może sobie mieć . – Harry już nabrał głęboko powietrza chcąc się
wytłumaczyć lecz nie pozwoliłam mu na to – Nawet nie wiesz … -przerwałam bo
poczułam , że w gardle rośnie mi wielka gulka a łzy powoli spływają po
policzkach – Nawet nie wiesz co poczułam gdy Zayn mi powiedział o tej twojej
lasce z Holmes Chapel , wszystko się zawaliło
- nie dokończyłam , rozpłakałam się i tylko poczułam jak Harry przybliża
się do mnie i przytula do siebie – A teraz proszę cię , zostaw mnie w spokoju i
wyjdź . – szepnęłam wpatrując się w ścianę .
Chłopak
patrzył na mnie przez dłuższą chwilę lecz potem zebrał się w stronę wyjścia .
- Kocham cię i nic tego też nie zmieni …. – szepnął nie
patrząc w moja stronę .
- Mirandę też tak kochałeś ?- szepnęłam bardziej do siebie
ale chłopak chyba usłyszał .Wyszedł bez słowa .
***
- Michał !!!! – szlag mnie trafiał , darłam się przez cały
dom . Spojrzałam kątem oka wielką kupę ciuchów które w desperacji wywaliłam na
sam środek pokoju .
- Co jes… osz w mordę …- chłopak wszedł do mojego pokoju a
gdy zobaczył mój burdel zaczął się śmiać .
Zmierzyłam go wzrokiem i powróciłam do grzebania w ciuchach
.
- Błagam cię nie śmiej się tylko mi pomóż – spojrzałam to na
Michała to na stertę ciuchów .
- Od kiedy przyjechałem do was do Londynu cały czas mnie
wykorzystujesz . – udał zmartwionego , nie było mi do śmiechu , przecież
potrzebowałam jego pomocy a jak bym chciała się dołować do bym poszła gdzie
indziej .
Wzięłam pierwszą lepszą koszulkę i rzuciłam w niego .
- Dobra , dobra – wydusił chłopak ciągle się śmiejąc . – co mam zrobić ?
- Michał to już jutro ! Nie mam nic , zero , żadnej sukienki
, butów nawet głupiej biżuterii … - byłam załamana , jutro premiera mojego
pierwszego filmu a ja nie mam w czym wyjść na czerwony dywan . Zaraz zwariuję .
- Przecież masz tego od cholery – usiadł na moim łóżku i
zaczął przewracać jakby od niechcenia wszystkie moje ciuchy – Załóż pierwsze
lepsze i po kłopocie . – wzruszył ramionami .
Ale na serio , miałam ochotę zadźgać go gołymi rękoma .
- No dobra – uniósł ręce w geście poddania na widok mojej
miny – Ubieraj się i wsiadaj do samochodu .
Wywrócił oczami i wyszedł z pokoju .
Cieszyłam się straszne z jego przyjazdu . Parę tygodni temu
gdy wyszłam ze szpitala zaszczycił mnie swoją zacną dupą z tekstem „ Będę się
tobą opiekować „ . I takim oto sposobem przez kolejne dwa tygodnie nie
wychodziłam z domu … wróć , nie wychodziłam nawet z łóżka . Cholerny
nadopiekuńczy „braciszek „.
Tak więc zrobiliśmy szybkie zakupy – dla mnie , oczywiście
te dwie godziny były jak to Michał określił „ koszmarem jego koszmarnych
koszmarów <wtf> „ – i wróciliśmy do domu . Kupiłam czarną krótką sukienkę
i do tego wysokie czarne szpilki …
Wywaliłam wszystkie moje zakupy na łóżko i zeszłam na dół ,
walnęłam się na kanapę i włączyłam TV . Szczerze mówiąc byłam padnięta . Moje
siniaki na całym ciele stopniowo znikają lecz nadal są widoczne co wcale mnie
nie zadowala . Nie marudzę bo miałam cholerne szczęście , zraz po wyjściu ze
szpitala przesłuchiwali mnie na policji w sprawie katastrofy .. Przeżyły trzy
osoby ze stu kilkudziesięciu pasażerów . Co noc mam koszmary , co by było gdyby
…
Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi .
- Michał ! – krzyknęłam przełączając na inny kanał w
telewizorze .
Ktoś uporczywie dzwonił i nikt mu nie otwierał . Jak znam
życie Michał zamknął się w pokoju i nie wiadomo co robi , jest w swoim świecie
.
Z niechęcią wygramoliłam się spod koca , którym była okryta
i poczołgałam się w stronę drzwi wejściowych . Otworzyłam drzwi i … moim oczom
ukazał się On . Przemoczony do suchej nitki przez deszcz , który jak to w
Londynie zaskakuje codziennie wszystkich mieszkańców . Staliśmy tak naprzeciwko
siebie i patrzyliśmy na siebie tak jakbyśmy widzieli się po raz pierwszy .
Poczułam , że kolana się pode mną uginają , serce zaczyna szybciej bić …. Śledziłam każdą kroplę deszczu kapiącą z
jego pięknych brązowych loków na czoło , stopniowo spadających po policzkach ,
na szyję , po obojczyku … niżej … przymknęłam oczy „ OGARNIJ SIĘ DZIIEWCZYNO” .
Nie , przecież to tylko Harry Styles . Ah no właśnie , taki tam Harry Styles ,
który codziennie dzwoni i przychodzi z przeprosinami a ja ty jesteś tak głupia
, ze mu nie wybaczysz i …
Poczułam duże mokre dłonie na swoich nadgarstkach . Chłopak
stanowczo wszedł do domu , jednym ruchem swojej silnej dłoni popchnął mnie w
głąb domu i przycisnął delikatnie do ściany ..
- Nigdy więcej … - wymruczał mi do ucha , przejechał swoim
zimnym nosem po moim obojczyku tak , aż mnie ciarki przeszły i wpił się w moje
wargi .
Nie mogę , nie mogę …
Nie mogę …. PIEPRZYĆ TO KURWA !
Odwzajemniałam każdy jego pocałunek , poczułam , że możemy
to naprawić , że znów może być dobrze . Harry błądził swoimi rękoma po całym
moim ciele . Zjechał rozpalonymi wargami niżej i łapczywie całował mnie po szyi
w efekcie czego wygięłam się delikatnie do tyłu . Wplotłam dłonie w jego długie
mokre włosy , dusząc cicho .
- Harry … -wymruczałam .
Chłopak ponownie wrócił do moich ust . Całował z taką pasją
, zaangażowaniem , miłością …
- Nie jesteśmy tutaj sami … - szepnęłam mu do ucha .
Widziałam tylko jak się uśmiecha , złapał szybo za moje uda
i posadził sobie na biodrach . Zaskoczył mnie ten gest . Wykorzystałam tą
sytuację i to teraz ja całowałam chłopaka po szyi . Czułam jak jego perfumy
drażnią moje nozdrza . Uśmiechnęłam się wspominając jak na mnie działały . Nic
się nie zmieniły . Poczułam , że chłopak zmierza w jakimś kierunku .Po chwili
już leżałam na swoim łóżku a chłopak nade mną . Nasze twarze dzieliło od siebie
kilaka milimetrów . Topiłam wzrok w jego czystej zieleni , oboje mieliśmy
przyspieszony oddech , serce waliło mi jak szalone .
- Kocham cię – szepnął i zaczął rozpinać mi bluzkę .
Zamknęłam delikatnie oczy , czekając jak skończy .
- Harry .. ja nigdy … - czułam , ze się rumienię . – No
wiesz – spojrzałam na niego .
- Wszystko będzie
dobrze … - uśmiechnął się do mnie .
_______________________________
Nie podoba mi się ten rozdział no ale .... :D
Wszelkie odpowiedzi na temat bloga i nie tylko na TWITTER i ASK .
Jeśli macie TUMBLR'A dajcie linki w komentarzach . follow = follow back .