piątek, 28 września 2012

Rozdział 3~ Słodkich snów kotku....





Trzask – właśnie to mnie obudziło . Podniosłam gwałtownie głowę co od razu okazało się złym pomysłem bo szyja tak mi zdrętwiała, że zaczęłam żałować swojego ruchu . Powoli rozglądnęłam się w około . Nadal siedziałam w samochodzie Harrego lecz tym razem pojazd stał a chłopaka nie było w środku .
W pewnym momencie usłyszałam pukanie w szybę tuż przy mojej głowie . Odwróciłam się gwałtownie w tamtą stronę . Odetchnęłam spokojnie gdy za drzwiami ujrzałam twarz Styles’a .
- Wychodzisz ? – ewidentnie zniecierpliwiony chłopak odszedł i zabrał się do wypakowywania moich rzeczy z bagażnika .
Wyszłam z samochodu a moje ciało otuliła zimna mgła . Zarżałam, nadal nie umiem się przyzwyczaić do tego jakże zmiennego klimatu . Jeszcze rok temu, zanim przyjechałam do babci wygrzewałam się w słonecznym LA a teraz marznę przed przyszył domem w cieniutkim sweterku i shortach .
Stałam przed przepiękną, ogromną, kilku piętrową rezydencją . Chodź na dworze było już zupełnie ciemno lampki przed posesją dokładnie oświetlały cały budynek, więc dokładnie mogłam się przyjrzeć każdemu szczegółowi . Jednym słowem zapierało dech w piersi na sam widok .
Nagle zdałam sobie sprawę, że dudniąca muzyka na, którą wcześniej nie zwracałam najmniejszej uwagi dobieka właśnie z posesji przede mną .
- Impreza ? – zwróciłam się w kierunku Harrego .
Chłopak, który wypakował już wszystkie moje manatki spojrzał na mnie spod łba i uśmiechnął się kpiąco .
- My też jesteśmy ludźmi – i wszedł do domu .

Westchnęłam cicho . Co to miało znaczyć ? „ Też jesteśmy ludźmi „, co za arogancja .
Przestałam się burmuszyć i weszłam zaraz za chłopakiem . Widok jaki zastałam po wejściu o mało co nie zwalił mnie z nóg . Można było powiedzieć, że w środku było jeszcze ciemniej niż na zewnątrz jeśli by nie liczyć milion migających, kolorowych światełek, ledów i innych bajerów, które używane są na różnego typu imprezach klubowych . Stałam zaraz przy drzwiach wejściowych ale szczerze powiedziawszy i tam, ledwo co się mieściłam . Ludzie byli dosłownie wszędzie . Jedni tańczyli, drudzy popijali alkohol i jedli przekąski a inni zaś ‘podpierali ściany ‘ przyglądając się temu całemu ‘ zamieszaniu’ bo impreza rozkręciła się na dobre.
- Pierwsze drzwi na prawo ! – tyle udało mi się usłyszeć od przekrzykującego muzykę Harrego .
Świetnie, pomyślałam z sarkazmem . Doskonale czułam, że choć teoretycznie jestem już domownikiem, na imprezę zaproszona nie jestem . Mam to gdzieś . Może i lubię poimprezować, lubię wypić i zabawić się ale dziś nie miałam na to najmniejszej ochoty .

Wyłapałam wzrokiem schody prowadzące na górne piętro, które na moje nieszczęście znajdowały się na drugim końcu wielkiego-zapewne- salonu, który dziś pełni rolę parkietu . Zaczęłam się więc przeciskać przez masę ludzi raz za razem popychając niechcący niektórych z nich . Gdy już byłam bliska celu poczułam, że ktoś wylewa mi na plecy lepki napój . Odwróciłam się od razu w stronę sprawcy .
- Sorrka – rzucił tylko jakiś koleś i już zniknął w tłumie .
Cholera, jakby tego było mi za mało . Wściekła ruszyłam w stronę schodów, gdy z odległości kilku metrów napotkałam znajomą twarz, która wpatrywała się we mnie. Liam Payne . Chłopak musiał rozpoznać, że to właśnie ja się do nich wprowadzam i zapewne widział całą tę sytuacje z wylanym napojem . Od razu wiedziałam, że nie jest pijany jak większość zebranych tutaj ludzi, bo wyraźnie był zakłopotany i tylko uśmiechnął się do mnie przepraszająco .
Kiwnęłam więc w stronę chłopaka i weszłam na piętro . Tutaj muzyka nie była tak donośna jak na dole . Stłumiona przez ściany nie działała mi na nerwy .

- Pierwsze drzwi na prawo – mruknęłam do siebie i weszłam do pokoju wskazanego przez Styles’a .
Trzasnęłam za sobą drzwi i powoli osunęłam się po nich . Przymknełam oczy i wzięłam kilka powolnych wdechów . Miałam dość tego dnia . Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie życie w Londynie . Mały ceglany domek , z małym pokoikiem wyłącznie dla mnie . Jednak przyszło mi co innego . Wielka posesja, kilka wielkich pokoi w całym domu i do tego ONI . Westchnęłam cicho i podniosłam się z ziemi . Rozglądnełam się dokoła . Mój pokój wcale nie był duży , co jako pierwsze bardzo mi się spodobało . Nagle moją uwagę przykuły białe drzwi po mojej prawej stronie naprzeciwko łożka . Pociągnęłam za klamkę a moim oczom ukazała się mała łazienka . Była wanna , toaleta i wielkie lustro na połowę ściany .
- Wju wju – westchnęłam .
Wyszłam z pomieszczenia i pierwsze co zrobiłam w swoim nowym domu to przebrałam się w pidżamę i usiadłam na krześle przy biurku . Dopiero teraz odczułam jak bardzo jestem zmęczona . Poprzedniej nocy nic nie spałam, bo jak to miałam w zwyczaju pakowałam się na ostatnią chwilę . Udało mi się przespać tylko na chwilę przed przybyciem Harrego do domu babci i przez te kilka marnych godzin w aucie chłopaka .
Czas spać . Choć impreza na dole nadal trwała a muzykę słyszy prawie cały Londyn, byłam pewna że zasnę od razu i długo się nie obudzę . Łóżko miałam już pościelone , widocznie ktoś się postarał . Podniosłam się z krzesła i zanurzyłam w miękkiej pościeli . Jak to miałam w zwyczaju wsadziłam dłonie pod poduszę lecz moje palce natknęły się na szorstką kartkę . Wyciągnęłam ją i z ciekawości zaczęłam czytać :

„Słodkich snów kotku ;*
H. „

Niemal natychmiast zgniotłam kartkę w kulkę .
- Wal się Styles ! – krzyknęłam zbulwersowana rzucając kulką w drzwi .
Nienawidzę go . Nienawidzę go . Nienawidzę go .


__________________________
+ 20 kom ? ;D

Przepraszam , ze tak dużo ale jest FAJNIE bo już 7 spr za sobą ....

JADĘ DO SZKOCJI + JEDEN DZIEŃ W LONDYNIE !

INSTAGRAM: @unicorn_swag_
TUMBLR: @beonly4you
TWITTER: @KeepCalmBabe

piątek, 7 września 2012

Rozdział 2 ~To nie będzie dobra znajomość...




- Och ! Już jesteś ! – babcia wyłoniła się zza moich pleców .
Ja po prostu stałam przed chłopakiem jak wryta . No chyba oszaleję . Czułam , że cała krew napływa mi do policzków . Stałam i gapiłam się w chłopaka . Ten tylko spojrzał na mnie i wszedł do domu zaraz za babcią .
- Napijesz się czegoś ? – staruszka latała wokół chłopaka jak byłby to sam książę Anglii . A to tylko Harry Styles … haha TYLKO Harry Styles . Właśnie ten sam Harry Styles za którym lata połowa dziewczyn z mojej szkoły . Ten sam Harry Styles z One Direction . Ten sam Harry Styles który dla mnie był jak każdy inny chłopak .
- Nie , dziękuję – chłopak stanął w progu do saloniku . – Właściwie to przyjechałem tylko po .. – nagle zdałam sobie sprawę z tego że chłopak spogląda na mnie pytająco . Ja , która nadal stałam przy drzwiach wejściowych , weszłam do saloniku i stanęłam kilka metrów od chłopaka .
- Jennifer – szepnęłam – Jenn – powiedziałam głośniej .
Spojrzałam nieśmiało na chłopaka . Przyszły współlokator patrzył na mnie w dość nietypowy sposób . Jakby próbował mnie rozgryźć od samego wnętrza, jakby ujrzał coś niezwykle interesującego lecz by tego nie rozumiał .
- Jenn…- powtórzył za mną cały czas patrząc mi w oczy .
Te oczy.. były… jakby.. ughhh mącą mi w głowie . Jenn ogar ! Każdy byle nie gwiazdorek !
Szybko odwróciłam wzrok i zaczęłam wpatrywać się w płonący kominek .
- To ja pójdę po rzeczy … -palnęłam szybko byle by już mieć to wszystko za sobą .
Minęłam Harrego a na sobie cały czas czułam jego uporczywy wzrok . Już pokonałam kilka pierwszych schodków gdy usłyszałam głos babci.
- Może Harry ci pomo.. –nie dokończyła bo szybko jej przerwałam .
- Dam sobie radę – powiedziałam ostro . Chciałam na spokojnie , w samotności przemyśleć to co właśnie się wydarzyło .
Weszłam do pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i zsunęłam się po nich aż usiadłam na podłodze . Zaczerpnęłam głośno oddech i schowałam głowę między kolana .
Nie no spoko, będę mieszkać z One Direction.. W sumie to mało o nich wiem . Tyle że są zespołem z X-Factor’a a teraz są mega znani itp. Itd. .
Westchnęłam cicho . Ale będzie jazda- pomyślałam i zabrałam się do znoszenia swoich rzeczy na dół .
Nie minęło kilka minut i wszystkie moje rzeczy zapakowane były do auta Styles’a .
- Dzwoń do mnie codziennie- powiedziała babcia z łzami w oczach – kiedy tylko będziesz chciała. – uściskała mnie mocno .
- Będę dzwonić – uśmiechnęłam się do niej pocieszająco .
Jeszcze chwile stałyśmy przed domem gdy odezwał się Harry .
- Musimy już jechać – oświadczył bez żadnych emocji i nie interesując się co zrobię wsiadł do auta i odpalił silnik .

Co za typ . Wyprowadzam się z domu do kompletnie nieznanych mi ludzi, z daleka od rodziny a ten śmie jeszcze mnie popędzać . Myślałam, że zaraz mu coś zgryźliwie odpowiem lecz powstrzymałam się ze względu na babcię, która pokładała ufne nadzieje we wnuku swej przyjaciółki .
Uśmiechnęłam się tylko, dałam jej buziaka na pożegnanie i wsiadłam do auta . Spojrzałam na chłopaka . Patrzył się ślepo przez szybę nie zwracając najmniejszej uwagi na to co robię . Zapewne gdybym zaczęła się przed nim rozbierać nawet i tego by nie zauważył . Wreszcie ruszyliśmy . W milczeniu pokonaliśmy odcinek drogi gdy moim oczom ukazała się skreślona tablica z napisem Holmes Chapel . Nagle dotarło do mnie jaką podjęłam decyzje . Wyprowadzam się do Londynu i zapewne w najbliższym czasie nie wrócę do mojej jedynej rodziny, babci , która została właśnie tam, gdzie ją zostawiłam .
- Mieszkałeś tutaj, prawda ? – przerwałam niezręczną ciszę, która panowała od dłuższego czasu .
Czułam, że rozmowa nie będzie nam się kleić . Czemu? Nie mam pojęcia . Intuicja .
Wpatrywałam się w chłopaka wyczekując jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony lecz chłopak milczał i wpatrywał się w jezdnie zachowując się jakby mnie tu w ogóle nie było .
- Prawda ? – zaakcentowałam wyraźniej całe pytanie. Nie lubię gdy ktoś mnie olewa zwłaszcza gdy jest to chłopak a ja wysilam się by w jakikolwiek sposób zacząć dobrze znajomość .
- Prawda – odpowiedział dopiero po dłuższej chwili
Westchnęłam cicho .

Nie chce ze mną gadać – nie musi . Ale czułam się głupio . Nie miałam najmniejszego pojęcia czemu chłopak tak się zachowuje . Co zrobiłam nie tak ? Bolało mnie to że Harry tak wrednie mnie olewa lecz chwila za chwilą sprawiała, że ten cały ból zamieniał się w złość . Byłam zła za takie traktowanie . Nie zna mnie a traktuje jak …. Jak gorszą ? Nie wiem . I na razie nie mam zamiaru się dowiadywać .

To nie będzie dobra znajomość .

I opadłam w nicość . Pożarł mnie sen .



__________________________
Szkoda , że nie udało dobić do 15 . Szkoda też że tak mało osób czyta już tego bloga ;c
No ale trudno . Mam nadzieje , ze tym razem powiecie czy Wam się podobalo czy też nie :D

środa, 5 września 2012

Rozdział 1 ~Miejmy to już za sobą …





-Babciu zrozum, że ja nie chcę im się narzucać . Nie znam ich a co dopiero mieszkać z nimi ? To jest piątka prawie dwudziestoletnich chłopaków, nie boisz się ze co wieczór będą balować, przyprowadzać dziwki do domu, wszędzie burdel i syf ? Babcu ja nie dam rady .. A co jeśli mnie nie polubią ? Co jeśli zrobią ze mnie jakąś zabaweczkę ? Nie będę niańką ani sprzątaczką .

Tak , to jest właśnie ten czas kiedy najlepsze co mam do roboty to marudzenie. Wymyślanie wszystkich możliwych ZA i PRZECIW . Nie wiem już kompletnie jaką mam podjąć decyzję . Wiem , że babcia naprawdę wysiliła się nie mało załatwiając mi dom w samym Londynie ale ja już wariuję . Co chwila próbuję ją namówić do zostania z nią . Nie to że nie chciałabym mieszkać w Londynie , na dodatek z pięcioma facetami ale boję się zostawić babcię samą z tym wielkim starym domem. Ona ma już swoje lata i zwłaszcza teraz przyda jej się moja pomoc . Ale ona nie . Że da radę , wiem że tak mówi dla mojego dobra , bym mogła mieć lepszą przyszłość .

- Skarbie uwierz , że wszystko będzie w jak najlepszym porządku . Sue sama mówiła , że jej wnuk i jego koledzy zgodzili się od razu na to byś się do nich wprowadziła . Mają naprawdę ogromny dom . Będziesz miała swój własny pokój z łazienką . 

No tak , babcia jak zawsze nieugięta . Ale to może nawet i lepiej .. Dam se z nimi radę . No przecież muszę . Sue , najlepsza przyjaciółka i sąsiadka babci pewnego dnia zaproponowała, że zapyta się rodziny czy wiedzą coś o jakiejś kawalerce w Londynie i jej wnuk zaproponował , że mogę zamieszkać razem z nim . Wraz z kumplami mają jakąś wielką chatę . Nie ma co . Muszą być obrzydliwie bogaci . Nawet nie wiem kim oni są . Nigdy nie słyszałam nic więcej o wnuku Sue tylko tyle że ma jakiś tam zespół, chyba jeśli się nie mylę, z tymi jego kuplami . Stawiam na garażowy zespolik haha .

-Ale na pewno dasz sobie radę ? – nie dawałam za wygraną . Musiałam być w stu procentach pewna .
- Spakowana ? –jak zawsze unika moich podstępnych pytań . wywróciłam oczami . 
- Tak babciu , pytasz się mnie o to co godzinę – uśmiechnęłam się przekonująco do kobiety .
- No dobrze , dobrze – wstała z kanapy – No to ten … zadzwonie do Sue , że jesteś już gotowa . Miejmy to już za sobą … - szepnęła prawie do siebie .
Widziałam jak jej jest ciężko . Nie umiałam jej pomóc . Ma tylko mnie . A już dziś mnie straci .
Gdy babcia rozmawiała przez telefon, wróciłam do swojego pokoju . Westchnęłam cicho . W Holmes Chapel mieszkam od roku i nie do wiary jak bardzo się przywiązałam do tego małego miasteczka . Podeszłam do biurka i włączyłam małe radyjko .
Muzyka jak zawsze ta sama, leci jakiś tam kawałek One Direction . Nie znam się kompletnie na muzyce więc nie znam dobrze tego zespołu . Zespół jak zespół . Jest ich tysiące na świecie a dla mnie nie ma znaczenia jaki to jest i co grają . Muzyka to tylko jedna setna forma mojego relaksu.
Położyłam się na mojej starej kanapie i przymknęłam oczy . Dokładnie pamiętam moje pierwsze dni w miasteczku . A teraz musze je opuścić .
Obudził mnie dzwonek do drzwi . Przetarłam oczy i szybko się wyprostowałam . Cholera , spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 19 a gdy wchodziłam do pokoju była zaledwie 14 . Spojrzałam na swoje walizki i kilka pudelek w rogu pokoju . Kolejny dzwonek . To na pewno wnuk Sue już po mnie przyjechał .
- Otworzę ! – krzyknęłam gdy już byłam na schodach .
Zbiegłam szybko i dotarłam do drzwi . Otworzyłam je a w progu domu ujrzałam wysokiego, niezwykle przystojnego chłopaka . Na oczach miał duże okulary przeciwsłoneczne, jego kręcone włosy spadały mu na czoło a półmrok na dworze dodawał mu tajemniczości .
- Dzień dobry – szepnął chłopak .- Nazywam się Harry.
Nieznajomy zdjął okulary .
Osz w dupę – pomyślałam .





___________________

Kolejny rozdział + 15 komentarzy . ;*

Mam nadzieję , że przekonałam Was do nowego opowiadania . Wiem, ze rodział nie jest długi ale postaram się częściej je dodawać . Kolejny już niedługo !
Nie dodałam 'Bohaterów' bo t wszystko można nazwać małą niespodzianką ale powyżej macie zdjęcie głównej bohaterki ... imię poznacie już niedługo <3


Chcesz byc informowana o nowych rozdziałach ? Polub stronę na fb a tam będę wstawiać nowe informacje na temat rozdziałów . ;*


poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 27 ~ - Nigdy - dokończył ....



Jedyne co słyszałam to głośne okrzyki i błyski fleszy ...
Miękkie , ciepłe usta Daniela przyległy do moich . Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie . Miałam wrażenie , że stoję w środku jakiegoś potężnego wiru z którego nie potrafię się wydostać , ludzie krzyczeli , zamieszanie .. a ja nic .
Opamiętaj , opamiętaj się dziewczyno ! Cholera ... NIE . NIE . NIE - mówiłam sobie w myślach .
Odepchnęłam lekko od siebie chłopaka . I spojrzałam na niego jakby zrobił coś strasznego ... No cholera zrobił ! Był dla mnie jedynie dobrym przyjacielem , oczywiście były momenty że pociągał mnie bardziej , ale przyjaciele sobie tego nie robią .Pocałował mnie na oczach tyllu ludzi , na oczach Harrego... Harrego ..
Odwróciłam się w kierunku gdzie stali przyjaciele . Stali . Stali . Jakby ktoś ich zamroził . Mina Harrego mówiła sama za siebie . Był wściekły . No pięknie . Wszystko spieprzone . Miałam wrażenie , że zaraz ugną się pode mną kolana . Teraz nikt inny sie nie liczył . Nie obchodzili mnie dziennikarze , nie obchodził mni Daniel ani inni ludzie . Obchodził mnie jedynie Harry . Choć stał ode mnie kilka dobrych metrów , wiedziałam że oczy zaszły mu łzami . No to koniec- pomyślałam .
W jednej chwili chłopak pokonał kilka dzielących nas metrów , złapał mnie mocno za rękę i pociągnął za sobą . Niemalże musiałam biec za nim gdy wreszcie zwolnił . Znajdowaliśmy się w jakiejś opuszczonej sali w starej części kina w której odbywała się premiera .
Nie wiedziałam czemu mnie tu zaciągnął ale wiedziałam jedno . Muszę mu wszystko wytłumaczyc zanim źle mnie zrozumie . Jedynym problemem było to że kompletnie nie wiedzaiałam co mam mu powiedzieć .
Chłopak był odwrócony ode mnie tyłem , wpatrywał się w białe , odrapane już z farby stare drzwi , którymi jeszcze przed chwilą weszliśmy .
Ta cisza mnie przerażała , bardziej drażniła moje uszy niż dobijająco głośna muzyka w klubie .
- Harry ja..- zaczęłam lecz chłopak szybko mnie uciszył .
- Nic nie mów.. -szepnął wciąż odwrócony tyłem do mnie wpatrując się przed siebie .
Nie wiedziałam , że te zwykłe słowa zabolą mnie tak mocno .
-To nie tak jak myslisz , on ... - chciałam się wytłumaczyć lecz znów mi przerwano .
- Wiem.. - tylko tyle wydusił z siebie .
Nie , ja zaraz zwariuję z tym człowiekiem ! Chce mu powiedzieć , ze go kocham ! Że ten pocałunek n ic dla mnie nie znaczył ! Że tylko on się dla mnie liczy , że żaden Daniel nie jest w stanie zakłucić tego co jest pomiędzy nami !
- Harry do cholery posłuchaj mnie chodź chwilę ! - wrzasnęłam do chłopaka .
Sama byłam zaskoczona tym co zrobiłam ale to była chwila .
Chłopak odwrócił się w moją stronę .
Widok był niezwykle zaskakujący . Oczy całe czerwone , policzki tak samo . Stał do nie tyłem bym nie widziała ile bólu mu sprawiłam ... bym  nie widziała że płacze .
Ostatnim razem kiedy go takim widziałam był moment gdy byłam w szpitalu . Nigdy nie przypuszczałam , ze osoba którą kocham będzie po raz kolejny cierpieć z mojego powodu .
W jednej chwili podszedł do mnie , położył swoje duże dłonie na moich policzkach i przycisnął swoje usta do moich .
Byłam zaskoczona jego gestem . Myślałam że teraz się mnie brzydzi , że ...
Całował z taką delikatnością a zarazem z tak wielką namiętnością , że zapierało mi dech w piersi .
- Myślisz , ze pozwoliłbym mu , mi cię odebrać ?- szepnął mi do ucha po chwili .
Znów nasze usta połączyły się .
- Nigdy - dokończył .
I po raz kolejny złożył delikatny pocałunek na moich ustach .



MOI DRODZY !
TAK SIĘ ZAKOŃCZYŁA HISTORIA O KAROLI ...
WIEM ŻE WIELE Z WAS CHCIAŁO BYM DALEJ KONTYNUOWAŁA TO OPOWIADANIE LECZ Z SERCA WAM POWIEM ŻE NIE JESTEM W STANIE .
PO PROSTU TAK JEST , OPOWIADANIE PISZĘ JUŻ OD DŁUŻSZEGO CZASU I NIE WIEM JAK JUŻ MAM DALEJ JE PROWADZIĆ .
WIĘC TAK SIE KOŃCZY ....
JEDNAK ... MOŻE NAWET I DZISIAJ ZACZNĘ PISANE NOWEGO OPOWIADANIA !
OD KILKU DNI KUMULUJĘ RÓZNE POMYSŁY WIĘC MAM NADZIEJĘ ŻE WYJDZIE MY JESZCZE LEPIEJ NIŻ TO <3
CHCĘ WAM RÓWNIEŻ PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE I NAWET GDY MIAŁAM MAŁĄ 'PRZERWĘ' ZAWSZE O MNIE PAMIETAŁYŚCIE ! ;*

TAK WIĘC .. ZABIERAM SIĘ DO KOLEJNEGO OPOWIADANIA .

UWAGA : SPECJALNIE DLA WAS ZAŁOŻYŁAM STRONE NA FB NA KTÓREJ BĘDĘ PISAĆ KIEDY DODAM NOWY POST . WIEM ZE WIELE OSÓB MA MOJE GG ALE JEST WAS TAK DUŻO NIE NIE DAJĘ RADY KAŻDEMU WYSYŁAĆ PO WIADOMOŚCI WIĘC ZAPRASZAM DO LAJKOWANIA STRONKI :Dhttp://www.facebook.com/this.is.my.moment.kk